Bohaterki tej książki parały się różnymi profesjami i wywodziły się z różnych warstw społecznych, ale łączy je jedno - były wyjątkowe i nieprzeciętne. Może nie były feministkami w dzisiejszym rozumieniu, ale nie ulega wątpliwości, że kroczyły w awangardzie najbardziej wyzwolonych Polek XX wieku. Należały do tych nielicznych, które same podejmowały decyzję o swoim życiu. Walczyły z własnymi słabościami, systemem lub przeciwstawiały się przyjętym - głównie przez mężczyzn - konwencjom społecznym, biorąc swój los w swoje ręce. Zamiarem autora było zaprezentowanie pań, które swoim samozaparciem i niezłomnym charakterem ukruszyły choć trochę mur konwencji kulturowych, obyczajowych, politycznych. I nie jest najważniejsze, że ich postawa nie przyczyniła się znacząco do zmiany sytuacji kobiet, ale to one - często wyprzedzając swój czas - musiały przecierać szlaki, by osiągnąć to, co wydawałoby się nieosiągalne. W publikacji m.in.: • Przybrana matka Dalajlamy (Wanda Dynowska, 1888-1971) • "Piurblagierska" muza Witkacego (Izabela Czajka-Stachowicz, 1898-1969) • Lwowska bomba śmiechu (Włada Majewska, 1911-2011) • Blond włosa Mata Hari (Alicja Iwańska, 1918-1996) • Polski Dickens w spódnicy (Natalia Rolleczek, 1919- ).
UWAGI:
Bibliogr. s. 271-[279].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Mówili o tym miejscu Sala Śmiechu i nawet wtedy, sześćdziesiąt lat temu, nikt nie wiedział, skąd się ta nazwa wzięła. - To wyglądało jak rzeźnia - powie dawny pracownik więzienia. W podłodze między słupami śmierci wyżłobiono rowek. Spływała nim krew zaraz po egzekucji i potem, gdy już po niej sprzątano. - Tu, w rogu pomieszczenia, stał worek z trocinami. Rozsypywano je w miejscu, gdzie stał skazany. Miały pochłaniać jego krew i odchody - tłumaczy i major Kowalski. Sala Śmiechu czekała na Danusię.
Sprowadzili ją do przyziemia w Centralnym Pawilonie. Korytarzem do piwnic Pawilonu Wschodniego. Skręcili, strażnik otworzył ciężkie drzwi poniemieckiego prosektorium. Teraz w lewo, kolejne drzwi. Wszyscy już czekali. - Proszę, bardzo proszę nie kazać mi powtarzać tych wyzwisk, które posypały się na dziewczynkę. - Ksiądz Marian Prusak nawet po wielu latach miał problem, by nad sobą zapanować.
UWAGI:
Bibliogr. s. 255-[256].
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni